„Koyaanisqatsi” to określenie pochodzące z stylu Indian Hopi, które zwie „życie szalone, życie w napędzie, życie, jakie powinien zmienić”. W filmie nie pojawia się żaden komentarz, nie ma narratora. Bohaterem jest nasza ziemia – Ziemia, którą twórcy, z wyraźną miarą przestrogi, ukazują zestawiając ze sobą krzywd polskiej natury i jeżdżącego, chaotycznego miasta.