Uwaga! Marissa wcale (Jessica Alba) nie jest nudną gospodynią domową! Że dodatkowo stanowi starą słynnego reportera, kochającą i spokojną matką, jednak należałoby dołożyć do tego także mało akcentów… W prawdy, matkowanie Rebece (Rowan Blanchard) i Cecilowi (Mason Cook), którzy wyraźnie sobie tego nie życzą, gra jej cierpliwość na wielkie próby. Specjalnie jej mąż Wilbur (Joel McHale) nie grzeszy bystrością – przez lata nie zorientował się, że jego stara jest agentką określoną w stanie relaksu. Świat Marissy zostaje wyrzucony do władze nogami, gdy maniakalny Timekeeper (Jeremy Piven) grozi przejęciem planety, zaś ona traci wezwana do tworzenia przez lidera organizacji, w której stworzono oddział Małych Agentów. Do walk wkraczają również Rebecca i Cecil. Tym wraz muszą odłożyć wojny na brzeg i wspólnie z macochą stworzyć zespół, który przy współpracy hiper-wymyślnych gadżetów ocali świat, i skutecznością zawstydzi nawet Jamesa Bonda.