Dwa i pół dnia z bycia Aloysiousa Parkera, młodego Amerykanina, jaki nie posiada domu, szkoły ani zawodu. Na własnej nowojorskiej drodze spotyka różnych innych ludzi – szaleńców, maniaków, outsiderów. Jedzie spośród nimi bliskie rozmowy, załatwia różne drobne interesy i idzie dalej. Mówi o sobie: „W spokojnym gruncie jestem gościem, gościem na nieustających wakacjach”.