Reed – stateczny pan o pucołowatej twarzy bobasa i oczach jak dwie błotniste jamy – zapowiada się w lekkim hotelu, gdzie planuje wpisać w gardło dobry poważny plan: chce zamordować prostytutkę. W walizce ma knebel z seks shopu, sznur i gwóźdź do lodu; ściśle spośród tego utkane są jego sny. Wszystko dokładnie przygotował, przecież nie założyłem tego, że pani, którą zachęci do lokalu, zaprezentuje się znacznie bardziej zwichrowaną firmą niż on. Tę niewiele czeka wiele ważnych, ekstremalnych doznań.