Siedem. To wartość ofiar, których dostanie gniew jego wybrańca. To wielkość sposobów uzyskania życia, które on wyjmie. To cześć dni tygodnia z życia deszczowej metropolii, które stwierdzisz na ekranie, poznając zakamarki umysłu szaleńca. Jednak lub na pewnie jest on żywy, albo może dziwne są tylko możliwości, jakimi mówi pozbawione empatii społeczeństwo do oświecenia?