Dwóch obiboków wkłada mundury na przebieraną imprezę, ale manifestuje się, że zabawa jest „pod krawatem”, zaś oni przebywają przyjęci za wielkich stróżów prawa. Gdy w przebraniu przechodzą na wieś, są zachwyceni – przylegają do nich stare, barmani dają jedne na koszt firmy, a rozrabiaki ograniczają się do nich z szacunkiem – jeśli jeszcze uzyskują przez Internet radiowóz, koguta i skaner radiowy, maskarada nabiera rumieńców. Gra się zamyka i powstają duże kłopoty, kiedy na ich relacji hamują prawdziwi gangsterzy.